Fonatnna.

Bridget

-Czemu go nie lubisz? Z jakiś konkretnych powodów, czy tak po prostu... antypatia? Brak facetów to faktycznie kiepska sprawa, miejmy nadzieję, że jacyś się jeszcze pojawią.

Carol Beyke

Przechodziła koło fontanny i zauważyła Niki z jakąś dziewczyną- hejka jestem Carol- podała jej ręke

Bridget

-Witam, Bridget - uścisnęła wyciągniętą dłoń i uśmiechnełą się do dziewczyny.

Niki

- Nie nawidze jak ludzie za wszelką cenę, chcą się z tobą kumplować, bo nalezysz do elity. praktycznie od zawsze mnie do takiej zaliczali, "zaprzyjaźnijcie sie z Niki, może zabierze was na premierę filmu ojca". Straszne - otrząsnęla się - I bardzo nie lubię jak ludzie patrzą na mnie przez przmat mojego ojca.
-Hej Carol - cmoknęła kolezankę w policzek

Carol Beyke

-Co tam u was dziewczyny?

Bridget

-Rozumiem... - uśmiechnęła sie smutno - Czesem tak bywa, że ludzie podlegają selekcji. Można mieć tylko nadzieję, że kiedyś to się zmieni i że ktoś, gdzie zauważy, że wszyscy są tacy sami.

Bridget

-Raczej nudno, ze wzglądu na brak ludzi - zwróciła się do Carol - A u Ciebie?

Niki

-To wy sobie gadajcie, ja lecę. Zostawiła telefon w pokoju, a bez niego jak bez ręki - uśmiechnęła się, pożegnała i poszła

Carol Beyke

-No też nudnawo a teraz wróciłam z Kanady byłam troche w domu

Bridget

-Pa! - zwróciła się do Niki, po czym powiedziała do Carol - Niki mówiła, że brakuje facetów. Naprawdę jest ich aż tak mało?

Carol Beyke

-Pa Niki- krzyknęła za dziewczyną po czym zwróciła sie do Bridget- No niestety to prawda ja od przyjazdu poznałam tylko 1 chłopaka

Bridget

-Aż tak źle? - spojrzała na nią z niedowierzanie - Miejmy nadzieję, że będzie ich więcej.

Carol Beyke

-No mówię prawde razem z Niki go poznałyśmy a od tego czasu żadnego nie widziałam ale jak zacznie się rok to może ich przybędzie

Bridget

-Mam nadzieję - spojrzała na zegarek po czym wstała - Bardzo Cię przeprawszam ale muszę uciekać. Umówiłam się na 17, a już prawie 16.

[muszę lecieć]

Carol Beyke

-Ok do zobaczenia wkrótce pa